piątek, 5 lipca 2013

Fifty eight

Hej!
Znowu miałam jakąś dłuższą przerwę, ale w końcu jestem! Dzisiaj chciałam powstawiać troszkę zdjęć, takich, które robiłam niedawno.
To tak. Na początek dalsza część "dziwnych nieb" :)

Ostatnio w pepco były takie fajne bransoletki, więc pomyślałam sobie, że kupię :).
Mają napisy 'good luck', 'best friends' i 'success' :)
A tutaj zdjęcie kwiatków. Takie trochę inne, bo bawiłam się wtedy innymi funkcjami w aparacie :)
Na Dzień Ojca (tak jak na Dzień Matki) zrobiliśmy tym razem tacie torcik z czekoladą, truskawkami i bitą śmietaną :D
Szkoda, że kończy się sezon na truskawki. Robiłam sobie pyszne desery, kiedy było ich dużo :)

Jak zrobić ten deser? Potrzebujesz: kilka truskawek, jogurt - grecki, lub naturalny, cukier i kilka bez. Wymieszaj jogurt z odrobiną cukru, aby był troszkę słodszy. Włóż do pucharka 1,5-2 łyżki jogurtu, posyp bezą, a na to połóż pokrojone truskawki (nie wszystkie). A potem znowu jogurt, beza, truskawki. Musi skończyć się na jogurcie, posypujemy go na górze jeszcze dość grubo bezą i możemy ozdobić truskawką. Gotowe! Prosty i przepyszny deser!

Kilka dni temu byliśmy całą rodziną na zakupach w Częstochowie. Nic sobie nie kupiłam i w ostatnim sklepie... jest!!!!!!! PANDOWA CZAPKA!!!! Piękna!


Na co patrzysz?
26 czerwca była wycieczka szkolna do Warszawy. Wyjechaliśmy chwilę po szóstej rano, a na miejscu byliśmy koło 11.00, a to wszystko dlatego, że jeden postój przy Mc Donaldzie był dużo dłuższy niż miał być. Kiedy dojechaliśmy przeszliśmy przez Stare Miasto, rynek i ruszyliśmy w kierunku Centrum Nauki Kopernik. Tam byliśmy do godziny 18.00. Bardzo mi się podobało. Do autobusu ledwo co doszłam, bo strasznie bolały mnie nogi. W drodze powrotnej znowu zatrzymaliśmy się przy Mc'u i zjedliśmy 'kolację' (jeśli można to tak nazwać). W autobusie oglądaliśmy film, śpiewaliśmy. Łącznie spałam całe pięć minut! Do szkoły dotarliśmy chwilkę przed 24.00. A w czwartek nie poszłam do szkoły, bo był to ostatni dzień przed zakończeniem roku, więc jak później się dowiedziałam, lekcje były 2 godziny i tak na prawdę to nic nie zrobili oprócz próby.

A w piątek koniec roku szkolnego! Wszyscy przyszli na 9.00 do kościoła, a po mszy był apel, który przygotowywała nasza klasa. Następnie dyrektor i nauczyciele wręczali świadectwa, dyplomy i nagrody. 
W czwartek, jeszcze przed zakończeniem roku byłam u Zuzy na urodzinach. Było też bardzo fajnie :).

Ok, dzisiaj przez te zdjęcia dłuższy ten post :) Ok, to do zobaczenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz