środa, 4 grudnia 2013

Seventy seven

NOWY BLOG!!! Przepraszam, że po raz kolejny zmieniam bloga, ale tego następnego chcę pisać tak 'porządnie', nie będę pisała postów byle jakich, tylko takie, które będą miały sens. Więc proszę:


ZAPRASZAM!!!

piątek, 8 listopada 2013

Seventy six

Cześć, cześć!
Na prawdę przepraszam, że nie pisałam tak długo, ale nie miałam weny (wiem, tak tłumaczyłam się już dużo razy)...
W szkole jest całkiem dobrze, codziennie mam siedem lekcji. Ok, to może być. Ale od przyszłego tygodnia w czwartki osiem!!! Czy to jest normalne w szóstej klasie? Przepraszam bardzo, ale jeszcze mam muzyczną! Jakoś to trzeba przeżyć, ale może w przyszłym semestrze będzie lepiej.
Dzisiejszą lekcję gitary przełożyłam na wczoraj, żeby mieć wolny piątek, bo nauczyciele mówili, że nie ma teorii i audycji. Wczoraj się pytałam pani w sekretariacie czy są, powiedziała, że tak. Ale nie pojechałam, gdyby się miało okazać, że jednak nie ma. A i tak dwie lekcje mogę stracić. W poniedziałek Święto Niepodległości, więc jest wolne! Przyjedzie chyba do mnie Agata, a po południu (albo wieczorem) jadę 'gdzieś' z siostrą Agatą :P. Mam nadzieję, że będzie fajnie :).
Ohh... A pogodę mamy średnią. Ale i tak dziś było lepiej. Ale dwa dni temu i wczoraj okropnie :/. Pada, wieje, zimno jak nie wiem, brrr... Jak nie muszę, nie wychodzę na dwór, tylko siedzę w domu, piję herbatę i słucham muzyki tak jak teraz właśnie :).
Niestety nie mam aparatu, bo jest w Katowicach razem z moim bratem i muszę zostawić zdjęcie z internetu. Ale dobra :).
Do zobaczenia!

środa, 23 października 2013

Seventy five

Hej!!! (ehh.. te moje przywitania zaczęły być nudne :D)
No i mamy środę! Jeszcze dwa dni... Jeszcze 18 lekcji... i weekend! Nie wiem z czego ja się tak cieszę, ale dobra - trzeba myśleć pozytywnie! Dzisiaj miała przyjechać do mnie Agata, żeby zrobić jesienną sesję zdjęciową w lesie, gdzie byłyśmy wczoraj na przyrodzie, ale Agu nie mogła przyjść, więc mam nadzieję, że pogoda się nie zepsuje od jutra tak jak wszyscy mówią i pójdziemy jeszcze w najbliższym czasie. Niekoniecznie na sesję zimową... Chociaż - to brzmi całkiem fajnie... Muszę się nad tym zastanowić. Agata nie przyjechała, ale za to zrobiłyśmy sobie z mamą herbatkę i zjadłyśmy... lody! Byłyśmy na dworze, ponieważ dzisiaj było 25 stopni! Na prawdę, pogoda jest przepiękna. Wiem, że ostatnie kilka postów było raczej zdjęciowych i ten też taki będzie, ale obiecuję, że postaram się więcej pisać w następnych postach. A teraz zdjęcia...



 Ostatnio nie było tutaj zdjęć Nex, a dzisiaj zrobiłam ich dość dużo:
 Wreszcie udało mi się to uchwycić! Nigdy nie zdążyłam zrobić jej zdjęcia gdy tak leży :)
A potem grałyśmy w piłkę.

 Tu przepraszam za tło, ale tak fajnie tu wyszła :).
Do zobaczenia w następnym poście!

niedziela, 20 października 2013

Seventy four

Cześć!
Dzisiaj post specjalnie dla czekoladoholików, muffinoholików i herbatoholików! :) Będą to same zdjęcia... Bo nie wiem za bardzo o czym mam pisać, ponieważ wszystko opisałam Wam wczoraj :D. Więc proszę... (przepis na mufinki TUTAJ, jakoś mało ciasta wyszło, więc są bardzo niskie)





Raczej więcej było tu muffinek niż herbaty, ale zdjęcia z nią nie bardzo mi wyszły :)
Dobranoc!

sobota, 19 października 2013

Seventy three

Hej!
Przepraszam, że tak nieregularnie piszę, ale jakoś nie umiem się za to zabrać. Dzisiaj piszę posta trochę na szybko, bo za godzinkę jedziemy do kuzynki na urodziny i na kręgle!!!
A co się działo jak mnie tu nie było? W tym tygodniu trochę tego było... W poniedziałek był dzień nauczyciela, więc miałam wolny dzień. Około 13.00 wyjechałyśmy z mamą z domu, wzięłyśmy ciocię i kuzynkę, odebrałyśmy tatę z pracy i ruszyłyśmy w stronę Częstochowy. Pojechaliśmy do Jurajskiej. Ale tam ja sobie nic nie kupiłam. Potem mieliśmy jechać do Jysk'a, ale przyjechaliśmy... o 15 minut za późno. Zamknięte! Więc pojechaliśmy do Auchan. Tam kupiłam sobie piękną spódniczkę. No, i to tyle z tego dnia. We wtorek poszłam do szkoły na drugą lekcję, bo musiałam się wyspać. A na trzeciej lekcji była akademia z okazji dnia nauczyciela. Najpierw występowała klasa druga, potem piąta. A ja grałam na gitarze. Średnio mi wyszło, ale dobra, może być. W środę byłam normalnie w szkole, a po szóstej lekcji byłam na dodatkowych zajęciach z angielskiego, które okazały się być fajniejsze niż myślałam :). A już o czwartej wyjeżdżaliśmy do Katowic - do spodka. Odbywało się tam wielkie widowisko o życiu św. Franciszka. Było bardzo fajnie. Po występie, który skończył się około 21.00 pojechaliśmy do Mc'a i byliśmy tam chyba do wpół do jedenastej. W domu o dwunastej, a następnego dnia wycieczka. Ale jakoś dałam radę. Jechaliśmy do Częstochowy do teatru na spektakl "Chłopcy z placu broni". Podjechaliśmy pod teatr, autobus odjechał. Co się okazało? Że to nie ten budynek! I musieliśmy iść przez pół Częstochowy... Ale przedstawienie było fajne :). A jak wróciłam do domu to padłam na kanapę i zasnęłam :P. No, więcej nie piszę, bo Was zanudzę :).
Nie zrobiłam ostatnio żadnych fajnych zdjęć, więc pokażę Wam tylko mój nowy rekord w Zumbie!!!
Hurrrra!!!
Dobra, lecę bo się w końcu spóźnimy!!!

niedziela, 6 października 2013

Seventy two

Dzień dobry! haha... musiałam w końcu jakoś inaczej zacząć :P
Dzisiaj będzie post 'zdjęciowy', po prostu będę wstawiać zdjęcia i je opisywać :).
Jak już wspominałam w poście 'seventy', robiliśmy remont u Agaty w pokoju. I obiecałam, że wstawię zdjęcia. Proszę bardzo...
PRZED:

PO:




 Za bardzo to tutaj całego pokoju nie widać ale żadne zdjęcie 'z daleka' mi nie wyszło, ale takie będzie chyba w następnym poście ;).
Aha! I muszę Wam napisać co tak na prawdę zrobiliśmy. To tak... Przemalowaliśmy meble (szafy, stół fotele) na biało i daliśmy nowe uchwyty, ściany również zostały pomalowane, ale na szaro. No, i zmieniliśmy dodatki.
A tak w ogóle to Agata pozwoliła mi korzystać z jej pokoju kiedy jej nie ma i dzisiaj już zaczęłam :)



Najpierw robiłam zadanie, a potem po prostu sobie siedziałam :).
Są u nas dzisiaj goście, więc tak nakryłam stół do 'kawy' :). Po raz pierwszy wypróbowaliśmy kielichy z Ikei i są super. Sami zobaczcie:

Ok, to ja lecę, bo ten post bardzo dużo czasu mi zabrał dzisiaj. Do zobaczenia!

czwartek, 3 października 2013

Seventy one

Cześć!
Ostatnio moja klasa dowiedziała się o moim blogu. To znaczy, wiedzieli że go mam, ale nie znali adresu :). I dawali mi propozycje na posty. Sorry Kamil - nie napiszę o Messim :D.
A tak w ogóle to nic takiego ciekawego się nie dzieje. Chodzę do szkoły, robię zadanie, jeżdżę do muzycznej, odpoczywam po szkole, wychodzę na dwór pobawić się z Nexą. No, a co do Nexee, to zrobiłam jej dzisiaj parę zdjęć :) Wstawię dwa, bo fotograf Julia oczywiście coś zepsuła i niektóre nie są zbyt piękne :P.
To nie ma ładnego tła, ale jak nie można wstawić tak pięknego nosa?
A ta mina mnie rozwala :D hahahahahaha...
Nex słynie właśnie z robienia dziwnych min... na serio. Na przykład jak leży oparta głową o ścianę, albo jak chce wyjść na dwór i ma przerwę w szczekaniu :D. 
Przepraszam, że dzisiaj napisałam tylko tak krótko, ale jak tylko mi się uda - napiszę dłużej :). Może w następnym poście będzie jakiś przepis? Zobaczymy... paaaa :)

niedziela, 29 września 2013

Seventy

Cześć!
Wiem, że nie pisałam, ale gdy tylko miałam czas, wcale nie miałam weny do pisania. A poza tym wyładował się aparat, a ładowarki nie ma! Bo oczywiście kto by pomyślał, że będzie w pokrowcu na tenże aparat! Ale Agata pomyślała i znalazła i w końcu zdjęcia są :P.
Wczoraj moich rodziców nie było w domu praktycznie cały dzień, Mateusz był  Katowicach, więc postanowiłyśmy z Agatą, że zrobimy 'bananofee' - było ono też w TU. Tak sobie wymyśliłyśmy, że żeby nie męczyć się z żelatyną, zamiast zwykłej śmietany damy taką gotową - okej. Zrobiłyśmy wszystko ładnie, ozdobiłyśmy bitą śmietaną i wstawiłyśmy do lodówki. Jakiś czas później chciałam zobaczyć, co tam słychać u naszego ciasta - WOOOOODA! Właśnie tak. Śmietana cała się rozpłynęła, potem już nawet było widać banany :D. Wieczorem, gdy przyjechali rodzice otworzyłyśmy tą 'obręcz' z blaszki. Trochę spłynęło, część została i jedliśmy to prosto z tortownicy :P. Nawet dobre... Zdjęcia nie pokażę, bo nie wyglądało ono przepięknie, dlatego wstawię te, z posta, w którym wyszło :D...
                  
Dobra, to tyle o cieście :P...
Jak pisało w bocznym pasku 'O mnie' interesuję się również modą. Dlatego też od jakiegoś 1,5 roku kupuję sobie magazyn Avanti. Oczywiście nie mam każdego numeru, ale trochę tego jest, więc postanowiłam dzisiaj wszystkie je zebrać i potem włożę je do jednego pudełka :). (na zdjęciu nie ma wszystkich, bo jeszcze każdego nie znalazłam)

Nie wiem, ale chyba Wam jeszcze nie pokazywałam żadnego zdjęcia mojej wsi :P. To jest widok z balkonu (trochę przybliżony) :)
Yyyy... niewyraźne :/

A tu jeszcze dam zapowiedź jednego z następnych postów. Jest to pokój mojej siostry - Agaty. Jeszcze nie jest całkiem skończony więc... proszę:



Okej, to będzie tyle na dziś, lecę na obiad!!!

piątek, 13 września 2013

Sixty nine

Cześć!
Przepraszam (znowu), że nie pisałam, ale od niedzieli jestem - chora. Po raz następny :(. Tak na prawdę to tylko gorączka, ale jak jest powyżej 38*C (a najwięcej miałam 38,5*C chyba), to jestem strasznie zmęczona i boli mnie głowa i nogi :/. Temperatura spada mi tylko po tabletce, ale jest już trochę lepiej. Przed wczoraj i dzisiaj musiałam jechać na badanie krwi, ale mam nadzieję, że już nie więcej, bo nie przepadam za tym...
No, i przez tą chorobę nie było mnie calutki tydzień w szkole. Wczoraj Agata podawała mi zadanie przez 20 minut :P. I podali wreszcie plan. I nie zadowala mnie jakoś bardzo, bo codziennie mam siedem lekcji oprócz śród, kiedy mam pięć. Więc tak, łącznie z muzyczną mam: w poniedziałek: 11, wtorek: 7, środa: 5, czwartek: 10, piątek: 10. Fajnie, co nie? No, ale trzeba się z tym pogodzić, a nie ciągle tylko marudzić :P. 
Dzisiaj po badaniu weszłam z mamą do sklepu gdzie kupiłam sobie... kolorowe samoprzylepne karteczki :p i w kiosku - Avanti :). A mama kupiła sobie 'Moje mieszkanie' i koszyk, żeby powkładać gdzieś te 'Moje mieszkania', bo mamy już ich sporą kolekcję :). I tak sobie przed chwilą siedziałam i oglądałam :).
To właśnie ten koszyk :). Oczywiście, będzie pełny, bo nie zdążyłyśmy przełożyć, te są tylko tak 'do sprawdzenia' :P.

Niedawno miała urodziny Agata (tym razem siostra :D) i mama zrobiła pyszny tort miętowy. Bardzo podobało mi się jak mama go ozdobiła. Zobaczcie sami:
Dobra, to ja uciekam i robię dalej matematykę (wczoraj siedziałam 1,5 godziny nad trzema zadaniami :/). Paaa...

wtorek, 3 września 2013

Sixty eight

Witajcie po raz drugi!
Dobra. Jak była przerwa dwumiesięczna, to dlaczego nie może być przerwy do godzinnej? Więc dlatego piszę do Was godzinę po dodaniu ostatniego posta :). A dlaczego piszę? Bo muszę Wam pokazać zdjęcia z Torunia, gdzie byliśmy, wracając z rekolekcji. Czemu zdjęcia, które powinny być tu tydzień temu będą dopiero teraz? Bo... tak na prawdę za każdym razem gdy pisałam posta - zapominałam o tym :D. A poza tym będzie tu parę zdjęć, więc lepiej poświęcić na to osobny wpis, niż wstawiać ich milion w jednym poście.
W Toruniu jest przepięknie. Niestety były to tylko ponad dwie godziny, bo nie mieliśmy za dużo czasu :(. Najpierw zjedliśmy pizzę, ponieważ byliśmy bardzo głodni. A następnie przeszliśmy obok Wisły. Było tam bardzo ładnie :). Jeden pan, pan Sebastian :P, który był z nami na rekolekcjach, powiedział, że w Toruniu jest świetna lodziarnia i że gałki lodów są wielkie. I nawet specjalnie jej nie szukaliśmy i idziemy - a tu ta lodziarnia! Na prawdę lody były przeogromne i przepyszne! Zjedliśmy je, i pochodziliśmy trochę jeszcze po toruńskich uliczkach. Muszę jeszcze kiedyś tam wrócić, bo nigdy chyba nie widziałam piękniejszych, kolorowych budynków, nie jadłam takich lodów i po prostu... było super!!! Teraz wstawię zdjęcia, bo musicie zobaczyć jak tam było pięknie!
Nasza pizza :)
Wisła.
Była tam ul. Piernikarska, ale nie wiem czemu nie jedliśmy pierników :D
Uwielbiam takie budynki!!!
A tu ja. Po raz pierwszy na blogu :).
A tu proszę - dwie gałki loda. Malutkie, nie??? OGROOOOMNE!!!
Ok, to do zobacznia!!! Może już nie dziś, ale niedługo!

Sixty seven

Cześć!!!
Dziś mieliśmy lekcje na dziewiątą. Lekcje? Nie, tak tego nazwać nie można. Po prostu siedzieliśmy w klasie z panią z muzyki i graliśmy w państwa i miasta... Potem my z Agatą zrezygnowałyśmy, bo po jakiejś 8, czy 10 rundzie robi się to nudne :/. I gadałyśmy, tańczyłyśmy, śmiałyśmy się i tak ciągle. Potem była długa przerwa, więc poszliśmy na dwór i znowu z Agu się wygłupiałyśmy :D. A po przerwie byliśmy jeszcze chwilę w klasie, grałam z chłopakami w warcaby (wygrałam!) i ... do domu. Teraz sobie siedzę, jem ciastko i piję herbatę, którą jak zwykle źle doprawiłam :/. Zawsze jest za dużo cytryny, albo za dużo cukru. Albo za słodka, albo za gorzka. Najlepszą herbatę robi moja mama :).
Zaczęłam wstawiać większe zdjęcia, teraz zabrałam się za ich przerabianie. Po prostu je pomniejszyłam i rozjaśniłam, ale mi się bardzo podoba, bo nigdy nie wiedziałam co zrobić, żeby zdjęcia były takie ładne i jasne!

Zobaczcie, w wakacje, gdy miałam ciągle czas wolny, bardzo rzadko pisałam posty. A teraz? Wczoraj pierwszy dzień szkoły - najdłuższy post na blogu, dzisiaj, pierwszy dzień nauki - znowu post. Chyba teraz mam po prostu więcej tematów, o których mogłabym napisać i staram się, żeby blog był ładniejszy. Myślę, że to w większości zależy od zdjęć, więc muszę właśnie je robić i przerabiać, aby były jasne, przejrzyste i po prostu ładne! Mam nadzieję, że może wtedy więcej osób wejdzie na mojego bloga :).

Dobra, dzisiaj na pewno dużo krótszy post, ale lepiej pisać mniej, niż więcej i nudno? No, mam nadzieję, że moje wpisy są choć trochę ciekawe ;). Więc, do zobaczenia!!!

poniedziałek, 2 września 2013

Sixty six

Heeeeej!
Dzisiaj, jak już wszyscy wiedzą zaczął się rok szkolny. Są tacy - którzy się cieszą, są też tacy, którzy niekoniecznie. Ja jestem pomiędzy :D. Cieszę się z tego, że spotkam znajomych, z którymi nie rozmawiałam, a nawet nie widziałam się przez te dwa miesiące. No, może jeśli chodzi o naukę, to podchodzę do niej z mniejszym entuzjazmem, ale jakoś postaram się żeby nie było tak źle. Ja oceny mam dobre, ale uczyć się nie lubię :P. 
W tym roku kończę dwie szkoły - podstawową i muzyczną. No, i już wiecie ile mam lat. I tak by się wydało :D. Czeka mnie test szóstoklasisty i egzaminy końcowe w szkole muzycznej. Bardziej boję się tego drugiego... Ale trzeba przez to przejść i już - przeżyjemy!
Teraz może trochę o apelu... O 9.00 była msza rozpoczynająca nowy rok szkolny. Później poszliśmy do szkoły, gdzie młodsze klasy przygotowały przedstawienie. Następnie nowa pani dyrektor (która jest również naszą wychowawczynią) omówiła sprawy organizacyjne i w sumie to był koniec. Klasy 1-3 poszły jeszcze do klas, a my - do domu. 
W domku trochę odpoczęłam (nie wiem po czym, ale okk), zjadłam obiadek i pojechałyśmy z mamą do muzycznej. Ja poszłam zająć miejsca, a mama umówiła lekcje gitary. Na apelu pani dyrektor mówiła tak jak i w normalnej szkole o sprawach organizacyjnych, czytała przydział uczniów do nauczycieli i tak dalej, i tak dalej... A potem byłyśmy z mamą w paru sklepach i wróciliśmy (bo jechał też Mateusz) do domu. Teraz przebrałam się i tak sobie siedzę :). 
Jutro mamy 'lekcje' (jeśli można tak to nazwać) na 9.00, przez trzy godziny. Będzie podawany plan, nie będzie żadnych takich prawdziwych lekcji. W tym roku mamy zmienioną klasę. Ta będzie większa. Tamta miała bibliotekę (dwa regały z książkami), ale prawie wcale tych książek nie wypożyczałam i trzeba było w niej sprzątać, to po co nam ona? :P
Muszę Wam pokazać dwie rzeczy: moje zeszyty, które miałam już pokazać w ostatnim poście, ale nie wgrałam tego zdjęcia na laptopa i... buty. Trampki, podobne do znanych chyba wszystkim "vansów". Tak sobie myślę... Po co kupować buty z ponad 200 zł, które mają po prostu karteczkę z napisem "vans", jeśli można kupić identyczne za 20 zł, tylko bez kartki??? Dobra, nie piszę już tyle, bo Was zanudzę, tylko wstawię zdjęcia :P


Tutaj są jeszcze baleriny, które też dzisiaj kupiłam :).
Przepraszam za moje żółte nogi ale to dlatego, że mam rajstopy i światło jest złe :/. Aha! I powiększyłam zdjęcia, bo wydaje mi się, że tak jest lepiej :).

Zamówiłam na stronie Pisane Miodem Shop bardzo fajny (mam nadzieję :D) sweterek w pasy. Nie umiem się doczekać, aż dojdzie. Ale wiem, że na pewno w tym tygodniu :). Jeśli będzie mi się podobał i pasował i będzie wszystko tak jak ma być (co jest prawie pewne), na pewno napiszę i polecę tą stronę na blogu :). Z Basią (bo ona prowadzi tą stronę) bardzo fajnie się rozmawia, jest miłą osobą. Myślę, że jeszcze będę zaglądać na jej bloga. 

Jejjjku! dość się dzisiaj rozpisałam! Jak nigdy :D. I dzisiaj pisałam posta najdłużej w swoim życiu :P. Ale to dobrze. Mam nadzieję, że uda mi się robić więcej takich 'porządniejszych' wpisów :). To chyba tyle na dziś, paaapa ;).

PeeS. Nie wiem czy zauważyliście, ale znowu zmieniłam wygląd bloga :). Nie zdziwcie się, jak niedługo znowu będzie inny :P