czwartek, 25 kwietnia 2013

Fifty

Pięćdziesiąty post!!!
A tak w ogóle to cześć ;)
Jak ja chcę, aby już był weekend. W niektórych szkołach trzeba iść do szkoły jeszcze w poniedziałek i wtorek, ale u nas nie i mamy cały, okrągły majówkowy tydzień wolny!!! Cieszę się bardzo, ale muszę się jeszcze uczyć na jutrzejszy sprawdzian z audycji. Na wszystkich lekcjach z tego działu mnie nie było, a więc mam to tylko przepisane... Nie wiem, pani mówiła, że będzie trudny, ale jak tak to sobie czytam, to wydaje mi się, że może nawet mi się uda to zdać ;)
W tym tygodniu było nawet fajnie. W poniedziałek jednak nie byłam na tym wyjeździe (pisałam w nim w ostatnim poście), nawet w szkole nie byłam, ponieważ pojechałam z mamą (moja mama jest przedszkolanką) na wycieczkę do jakiegoś Muzeum Chleba. Miałam tego dnia tylko cztery lekcje, więc dużo nie musiałam nadrabiać :D. A wczoraj byłam z Agatą (nie siostrą, tylko przyjaciółką) na rowerach. Przejechałyśmy sobie kawałek, zatrzymałyśmy się na boisku, a później stwierdziłyśmy, że pojedziemy do mnie. Leżałyśmy na leżakach, potem grałyśmy w Squap'a. No i Agu pojechała do domu. Dzisiaj nie było wf'u (hurra! nie było biegania :P), więc przesunęli nam jedną lekcję i tym sposobem byłam w domu już przed drugą :). O 17.15 mam jeszcze gitarę, chóru nie ma, a więc jeszcze się pouczę na audycje :D.
Ach, te moje polifonie...
Na Wielkanoc (wiem, że było to dawno) dostaliśmy od kogoś jajko, ale takie zapakowane. Pisało, że są w nim jakieś praliny. Otworzyliśmy je niedawno. Nie wiedziałam, że jajko będzie też czekoladowe i takie ogromne!!! :D
Było na prawdę wielkie, ale została z niego jakaś ćwiartka :)
To chyba tyle na dzisiaj, papa :*

1 komentarz: