poniedziałek, 10 czerwca 2013

Fifty six

Cześć!
Dzisiaj nie byłam w szkole, ponieważ pół nocy nie spałam i nie przeżyłabym wstania o 7.00. A dlaczego nie spałam? Burza. Burza, burza i jeszcze raz BURZA!!! Najpierw była około 21.00, później zaczęła się znowu przed 23.00, potem znowu przeszła, to zasnęłam. I o 2.00, oczywiście jeszcze raz! Nie wiem, do której jeszcze trwała, ale ja tylko po 5 godzinach snu nie żyję :/. Więc rano mama powiedziała, żebym spała dalej, i że nie mam iść do szkoły. Dzisiaj były tylko 4 lekcje, więc dużo do nadrabiania nie będzie :). I tak sobie spałam chyba do 10.20. Potem zrobiłam sobie śniadanko, pooglądałam telewizję, przed chwilą grałam na gitarze, bo dzisiaj mam lekcję, a nie grałam od soboty. Chociaż, przed konkursem tyle ćwiczyłam, że teraz mi się już nie chce :P.
Za chwilę przyjadą rodzice z pracy, zjemy obiadek, a później pojadę do muzycznej na gitarę (dzisiaj mam krótszą lekcję) i na teorię, bo muszę zdać jeszcze chyba dwa ćwiczenia. No, i muszę zadzwonić do kogoś po zadanie z dzisiaj, mam nadzieję, że nie robili za dużo :).
Wczoraj, jeszcze przed burzą, była piękna pogoda! 30*C!!! Jedliśmy sobie obiadek na dworze i było bardzo fajnie! A później byłam z tatą na rowerach. Dzisiaj, może po tej burzy, w ogóle nie ma słońca i tak jakoś ponuro jest... Nie wiem jak jest ciepło, bo na dworze jeszcze nie byłam, ale wydaje mi się, że brzydko.
A tutaj moja kłódka z Kinder Joy :P Haha
Wczoraj na łące za naszym domem chodził sobie bocian. Chciałam zrobić więcej zdjęć z bliska, ale sobie... poleciał :(
Nie wiem, czy dokładnie widać, ale jest tam na dole :)
Ok, to chyba tyle na dziś. Do następnego posta!!!

PS. Widzieliście nowy nagłówek? Taki muffinkowy, bo jakoś nie umiem zrobić lepszego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz