piątek, 11 stycznia 2013

Thirty five

Hej! Wreszcie jestem. Ostatnio pisałam tydzień temu! Ten tydzień był dosyc zalatany i nie miałam czasu, lub nie miałam o czym pisac :/, a więc teraz będzie (prawie) wszystko z całego tygodnia. 
W poniedziałek były tylko cztery lekcje, a więc przed dwunastą byłam w domku :). Potem miałam gitarę i teorię i sprawdzian z teorii, a na chórze nie byłam, bo bolało mnie gardło. Moja mama jest chora, a więc we wtorek szłam pieszo do szkoły. Miałam tam sześc lekcji, ponieważ pana z polskiego nie było na drugiej lekcji. Na drogach, gdy szłam było tak śliskoooo... okropnie. Mój kolega przewrócił się w drodze powrotnej na drodze pięc razy... A! No właśnie, we wtorek był jeszcze sprawdzian z przyrody. Środa. Siedem lekcji i sprawdzian tym razem z historii. A popołudnie wolne! W czwartek - sześc lekcji, a potem była jeszcze gitara i chór. Na chórze właśnie dostaliśmy nową piosenkę (chyba 'Brzózkę'), która chyba będzie na jakimś konkursie. W poniedziałek lekcja jest odwołana, a więc trzeba przeczytac cały utwór na następną lekcję. A dzisiaj piątek! Sześc lekcji, a potem tylko teoria i audycje. Ze sprawdzianu z teorii dostałam 4 i 4. A na audycjach był sprawdzian... napisałam prawie wszytko :). No, i  opisałam cały tydzień. Nie wiem czy było to ciekawe, czy nie. Ale ten tydzień zaliczam do męczących :/
Jeszcze świąteczne zdjęcie :)

I zegaar. On jest taki fajny :)
No, i wreszcie napisałam dłuższą notkę ;)
Do zobaczenia!!! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz